Nurt psychoterapii behawioralno-poznawczej wywodzi się z podejścia behawioralnego. Podstawą rozwoju terapii behawioralnej były osiągnięcia psychologii eksperymentalnej, zajmującej się badaniem procesów uczenia się. Podejście to koncentruje się na zachowaniach jednostki ujmowanych w kategoriach bodziec – reakcja. Główną ideą tego podejścia jest przekonanie, że różnego typu zaburzenia w zachowaniu są w zasadzie reakcjami wyuczonymi. Jeżeli więc zachowanie neurotyczne jest wyuczone, to musi podlegać ustalonym prawom uczenia się, a więc również przeuczaniu i oduczaniu.2
Jeden z czołowych przedstawicieli tego podejścia, amerykański psychiatra J. Wolpe, zdefiniował zaburzone zachowanie jako „utrwalony nawyk nieprzystosowanego zachowania, nabyty drogą uczenia się przez organizm normalny pod względem fizjologicznym”.3 Pojęcie „nawyk” jest tu rozumiane bardzo szeroko, zarówno jako reakcja motoryczna, zmiany fizjologiczne organizmu, jak i sposób myślenia czy przeżywania danej sytuacji.
Jednostka nabywa swe zachowania, w tym także nawyki dezadaptacyjne, w toku uczenia się poprzez warunkowanie klasyczne i instrumentalne.
„Mechanizm odruchów warunkowych powoduje wyuczenie się zachowań dezadaptacyjnych przez skojarzenie bodźca bezwarunkowego szkodliwego (np. przykrych objawów wegetatywnych, będących wyrazem pobudzenia emocjonalnego – duszności, potliwość, kołatanie serca oraz emocji negatywnych – złość, lęk) z bodźcem obojętnym (np. samochodem, windą, samolotem, obecnością innych ludzi) (...) Uczenie się oparte na mechanizmie warunkowania sprawczego powstaje w efekcie przypadkowego lub celowego wzmacniania określonego zachowania.”4
Terapia behawioralna wykorzystuje zarówno zasadę warunkowania klasycznego, jak i zasadę warunkowania instrumentalnego. Wykorzystując zasadę warunkowania klasycznego opracowana została teoria hamowania wzajemnego, która traktowana jest jako teoretyczne wyjaśnienie efektów psychoterapeutycznych.
Ponieważ zaburzenie zachowania powstają w sytuacjach wywołujących lęk, „(...) terapia uzależniona jest od hamowania wzajemnego neurotycznych reakcji lękowych. Chodzi o stłumienie czy zahamowanie reakcji lękowych wskutek jednoczesnego wywoływania innych reakcji, które pod względem fizjologicznym mają charakter antagonistyczny wobec lęku i nie dają się z nim połączyć. Jeżeli reakcja nie dająca się połączyć z lękiem zaczyna występować jednocześnie z bodźcem, który dotychczas wywoływał lęk, związek warunkowy między tym bodźcem a lękiem zostaje osłabiony.”5
Dzięki wykorzystaniu zasady warunkowania instrumentalnego, zastosowanie terapii behawioralnej pozwala na wywołanie reakcji pożądanych i dowolnych. „Powinny one być zmodyfikowane w ten sposób, że po ich wystąpieniu albo – przeciwnie – niewystąpieniu następuje nagroda albo kara. Przy uczeniu za pomocą nagrody czy też wstrzymywania nagrody chodzi o wzmacnianie pozytywne; przy stosowaniu kary albo przy stwarzaniu sytuacji z grożącą karą i możliwością jej uniknięcia chodzi o wzmacnianie negatywne.”6
Kolejną formą uczenia się, która posłużyła także jako środek oddziaływania terapeutycznego w podejściu behawioralnym, jest uczenie się za pomocą doświadczeń zastępczych, przez obserwację i naśladownictwo.
W procesie terapii behawioralnej, niezależnie od rodzaju leczonych zaburzeń, wyodrębnia się cztery fazy:
diagnostyczną;
wzbudzania motywacji pacjenta do zmiany;
zastosowania określonej procedury terapeutycznej;
utrwalania zmian powstałych podczas psychoterapii.
Faza diagnostyczna polega na przeprowadzeniu wywiadu, zidentyfikowaniu zaburzenia. Terapeuta próbuje także ustalić sposób ukształtowania się nieprzystosowawczego nawyku, oraz poziom motywacji pacjenta do zmiany.
Faza druga polega na wzbudzaniu motywacji pacjenta do zmiany poprzez doprowadzenia pacjenta do przejęcia odpowiedzialności za psychoterapię, oraz wzbudzeniu w nim pozytywnych oczekiwań wobec leczenia. W tej fazie dochodzi także do ustalenia kontraktu między pacjentem a psychoterapeutą. Cel terapii określa sam pacjent, natomiast terapeuta wyjaśnia mechanizm powstania nieprawidłowych nawyków i proponuje wybrane metody terapeutyczne oraz sposoby ich oddziaływania.
Po zastosowaniu określonego oddziaływania terapeutycznego prowadzącego do powstania nowych, pożądanych zachowań, terapeuta utrwala powstałe zmiany. Ustalone zostają zadania, które pacjent wykonuje sam bądź przy pomocy członków rodziny. Na tym etapie terapeuta udziela sporadycznych konsultacji do momentu kiedy pacjent uzna, że nie są mu już one potrzebne.7
Praktyka pokazywała, iż koncentrowanie się wyłącznie na zmianie sposobu działania zaburzonej jednostki bez jednoczesnej zmiany funkcjonowania jej schematów poznawczych nie przynosi pożądanych efektów W etiologii zaburzeń zaczęto podkreślać znaczenie przebiegu procesów poznawczych. W koncepcjach poznawczych przyjmuje się że niewłaściwy sposób percepcji oraz interpretacji zdarzeń prowadzi do wyuczenia się dezadaptacyjnych zachowań. Nurt psychoterapii poznawczej ukierunkowany jest na zmianę niepożądanych zachowań poprzez restrukturyzację treści myślenia.
Terapia poznawcza i behawioralno poznawcza to terminy często używane zamiennie, ponieważ granica między terapią poznawczą a behawioralną nie jest jednoznaczne zarysowana. Nurty tych terapii wyrastają zarówno z psychologii poznawczej, podkreślającej wpływ myśli na zachowania oraz znaczenie procesów poznawczych, jak i z behawioryzmu, z jego naczelnych praw warunkowania klasycznego i instrumentalnego.
Obecnie nie istnieje jeden zestaw technik określających terapię zorientowaną poznawczo. Powstało wiele różnych metod, łączą je jednak dwie wspólne cechy:
przekonanie, iż procesy poznawcze wpływają na emocje, motywacje, zachowania;
pragmatyczne wykorzystywanie technik poznawczych i technik zmieniających zachowania.8
W podejściu poznawczym możemy wyodrębnić m.in. cztery odmiany terapii poznawczo-behawioralnej. Są to:
terapia racjonalno-emotywna A. Ellisa;
terapia poznawcza A. Becka;
metoda autoinstrukcji D. Meichenbauma;
koncepcja D. M. Clarka.
Terapia racjonalno-emotywna była jedną z pierwszych terapii zorientowanych behawioralnie. Za jej pomocą próbuje się zmienić zaburzony proces myślowy pacjenta, od którego zależą zaburzone reakcje emocjonalne i zachowania.
Ellis twierdzi, że dobrze funkcjonująca jednostka zachowuje się racjonalnie i zgodnie z rzeczywistością. Według niego, myśli poprzedzają i prowokują zachowania, szczególnie zachowania emocjonalne.
Jednostka zaburzona według tego autora „przejawia zachowania autodestrukcyjne, tj. uniemożliwiające samorealizację, przeżywanie samospełnienia, szczęścia i przyjemności w życiu. Zaburzenie jest stanem negującym zdrowie psychiczne, charakteryzowanym przez autora na 13 wymiarach.”9 Są to:
umiejętność dbania o własne dobro;
przystosowanie społeczne;
autonomiczność;
tolerancja;
akceptowanie niepewności i dwuznaczności;
giętkość myślenia;
myślenie naukowe (obiektywne, racjonalne);
zaangażowanie i aktywność;
podejmowanie ryzyka;
samoakceptacja;
hedonistyczne nastawienie do życia;
brak perfekcjonizmu i utopijnych poglądów;
odpowiedzialność za własne trudności.
Człowiek zaburzony nie potrafi funkcjonować społecznie, poznawczo oraz emocjonalnie na wymienionych wyżej płaszczyznach. „Źródłem tych trudności są, zdaniem autora, zinternalizowane, nielogiczne, irracjonalne i nierealistyczne przekonania. One to wyzwalają u jednostki określone stany afektywne – lęku, depresji, wrogości, skłaniając do podejmowania autodestrukcyjnych działań.”10
Myślenie patogenne osób z zaburzeniami charakteryzuje się następującymi poglądami:
pewne działania są złe i nikczemne, a ludzie popełniający nikczemne czynny, powinni być surowo ukarani;
niepowodzenie pewnych zamierzeń jest rzeczą tragiczną i katastrofalną;
ludzkie szczęście zależy od warunków zewnętrznych, tzn. od innych ludzi lub pewnych zdarzeń;
jeśli coś może okazać się niebezpieczne lub wzbudzające lęk, należy na tym czynniku skupić całą swoją uwagę;
łatwiej jest unikać życiowych trudności, niż starać się z nimi skonfrontować i wziąć za nie odpowiedzialność;
jednostka potrzebuje pewnej idei lub kogoś silniejszego, na kim może polegać;
człowiek powinien być zawsze kompetentny i inteligentny, powinien także osiągać wszelki możliwy szacunek;
określone przeszłe doświadczenia determinują życie człowieka;
dla jednostki niezwykle ważne jest to co robią inni ludzie, więc należy wkładać dużo wysiłku, aby zmienić ich zgodnie z naszym wyobrażeniem;
szczęście można osiągnąć przez bierność i czekanie;
człowiek nie jest w stanie sprawować kontroli nad własnymi emocjami.
Patogenne myślenie jednostek zaburzonych bywa aktywizowane niekiedy przez wydarzenia mające charakter przeszkody w osiągnięciu pożądanego celu. „Przekonania te uniemożliwiają przeprowadzenie logicznej, realistycznej i rzeczowej analizy warunków działania, a co za tym idzie – sabotują dążenia człowieka. Sprawiają, iż niepotrzebnie przeżywa on ból, cierpienie, brak przyjemności, a nawet poczucie unicestwienia.”11
Celem terapii jest przebudowanie systemu przekonań jednostki i sposobu oceniania siebie, szczególne nieracjonalnych „powinienem”, „muszę”, „należy”, które uniemożliwiają budowanie poczucia własnej wartości i emocjonalnie satysfakcjonujące życie.
W tym celu wykorzystuje się kilka metod. Jedna z nich polega na podważeniu fałszywych przekonań za pomocą racjonalnej konfrontacji. Dzięki tej metodzie terapeuta uczy pacjenta dostrzegania i podważania fałszywych i irracjonalnych przekonań, które prowadzą do negatywnych konsekwencji emocjonalnych. Wykorzystuje się także techniki umożliwiające odreagowanie negatywnych emocji, oraz techniki behawioralne, oddziałujące na zaburzone reakcje człowieka.
Terapia poznawcza A. Becka została opracowana z myślą o leczeniu depresji, jednakże znalazła zastosowanie także w leczeniu zaburzeń lękowych, zaburzeń odżywiania i otyłości, zaburzeń zachowania u dzieci i nadużywaniu substancji psychoaktywnych.
Autor doszukuje się przyczyn depresji i zaburzeń lękowych w interakcji czynników genetycznych, psychologicznych i środowiskowych. Czynnikiem genetycznym może być m. in. specyficzny przebieg procesów neurochemicznych, zaś do czynników środowiskowych autor zalicza najczęściej oddziaływania wychowawcze, determinujące zachowania jednostki i jej nastawienia wobec siebie, innych ludzi i zdarzeń życiowych.
W tym modelu zaburzeń lękowych procesy poznawcze nie są uznawane za przyczynę powstania dezadaptacyjnych zachowań. „Właściwości procesów poznawczych decydują natomiast o tym, czy naturalne, wbudowane genetycznie w psychiczny aparat regulacji każdego organizmu żywego, mechanizmy adaptacyjne spełnią przypisaną im biologiczną funkcję, czy też staną się ich wynaturzeniem, obracając się przeciwko człowiekowi.”12
Zarówno dla depresji, jak i dla zaburzeń lękowych, autor wyodrębnił odmienne hyperaktywne schematy poznawcze, obejmujące ocenę sytuacji zewnętrznej, stosunek do własnej osoby oraz przyszłości. Myślenie osób z zaburzeniami lękowymi charakteryzuje:
selektywna abstrakcja – osoba wybiórczo koncentruje się tylko na określonych aspektach rzeczywistości w oderwaniu od innych;
nadgeneralizacja – jednostkowe wydarzenia stanowią podstawę do sformułowania wniosków o dużym zasięgu ogólności;
nadawanie faktom przesadnego znaczenia bądź minimalizowanie ich – polega to na ocenianiu pewnych zjawisk, zdarzeń, właściwości w sposób spolaryzowany, np. osoba przesadnie ocenia pewne trudności i nie docenia własnych możliwości poradzenia sobie z nimi;
personalizacja – czyli tendencja do wiązania zdarzeń zewnętrznych z osobą, podczas gdy nie ma podstaw do tworzenia takich zależności;
katastrofizacja – przesadne ujmowanie jakiegoś zdarzenia w kategoriach katastrofy;
arbitralne wnioskowanie – wysuwanie konkluzji nie wynikającej z przesłanek.13
Terapia poznawcza nie próbuje zmieniać przekonań metodą perswazji. Pacjenci są zachęcani do gromadzenia informacji na własny temat i wspólnie z terapeutą identyfikują przekonania i oczekiwania i nadają im formę hipotez. Doświadczenia podważające prawdziwość hipotez zapewniają pacjentowi poczucie sukcesu zmieniają destruktywny sposób myślenia. W przypadku zaburzeń lękowych terapia koncentruje się na identyfikowaniu automatycznych myśli, budzących lęk doznaniach somatycznych oraz na uczeniu pacjenta korygowania błędów logicznych w tych automatycznych myślach. Pacjent cierpiący np., na zespół uogólnionego lęku uczony jest korygowania skłonności do zbytniego przeceniania zagrożenia i niedoceniania swoich umiejętności radzenia sobie w rozmaitych sytuacjach. Akcentuje się także rolę pozytywnego związku emocjonalnego między terapeutą a pacjentem, zaś takie cechy terapeuty jak: tolerancja, akceptacja pacjenta, empatia czy elastyczność w zachowaniach komunikacyjnych, usprawniają proces terapii.14
Metoda autoinstrukcji jest stosowana zarówno w leczeniu ludzi dorosłych, jak i w psychoterapii dzieci, zwłaszcza nadpobudliwych psychoruchowo.
Podstawą teoretyczną tej metody jest stwierdzenie autora, iż osoby znajdujące się w sytuacjach trudnych prowadzą ze sobą wewnętrzny dialog pobudzający do działań konstruktywnych lub ochrony własnego „ja”, bądź wyzwalający lęk i powodujący dezorganizację działania. Ów dialog zawiera w sobie stwierdzenia i oceny kierowane pod adresem jednostki. Jeżeli oceny te mają charakter negatywny, prowadzą do odczuwania przez jednostkę odczuć lękowych i dezorganizacji jej zachowania.
Metoda autoinstrukcji ma na celu modyfikację negatywnych i nieprzystosowawczych stwierdzeń i składa się z trzech faz. W pierwszej z nich terapeuta przy współdziałaniu pacjenta, ustala podstawowy problem, diagnozuje nieprzystosowawcze autostwierdzenia. Zazwyczaj pacjent sam nie potrafii zidentyfikować i nazwać patogennych stwierdzeń, dlatego też pomoc terapeuty na tym etapie jest nieodzowna.
Przedstawienie planu leczenia i sprawdzenie trafności diagnozy przez pacjenta stanowią elementy fazy drugiej. Natomiast w fazie ostatniej autostwierdzenia o patogennym charakterze ulegają modyfikacji dzięki zmianie sposobu myślenia pacjenta. Ową zmianę, terapeuta stara się osiągnąć poprzez wskazanie pacjentowi błędów w rozumowaniu, oraz stosując techniki behawioralne w celu zmiany nawykowego reagowania w danej sytuacji.15
Koncepcja D. M. Clarka dotyczy rozwoju i terapii zaburzeń lękowych w postaci napadów paniki. Podstawą teoretyczną tej koncepcji jest przekonanie autora, iż zespół paniki wynika z błędnej interpretacji doznań cielesnych.
Pacjent z zespołem paniki mylnie odczytuje swoje zwykłe reakcje lękowe, takie jak przyspieszona akcja serca, brak tchu czy zawroty głowy, jako oznaki zbliżającego się niebezpieczeństwa. Palpitacje serca są rozumiane jako zapowiedź zawału; zawroty głowy są traktowane jako objaw utraty zmysłów lub utraty kontroli. Mylna interpretacja doznań cielesnych powoduje nasilenie się objawów wegetatywnych, co prowadzi z kolei do nasilenia się lęku i pobudzenia emocjonalnego.
„Zgodnie z przyjętą procedurą leczenia, pacjenci w poradni oddychają intensywnie do plastikowej torebki (doprowadzają do hiperwentylacji). Na początku prowadzi to do natychmiastowego ataku paniki z powodu trudności w złapaniu tchu. Później, pacjenta uczy się dostrzegania faktu, że doznania cielesne, które zazwyczaj wywołują u niego panikę, są wynikiem nadmiernie intensywnego oddychania. Gdy dochodzi do paniki poza poradnią, chory rozumie już, że cierpi z powodu hiperwentylacji wywołanej stresem. Uczy się wtedy nowej atrybucji swoich doznań, przypisując je teraz działaniu stresu, a nie zagrażającej mu katastrofie.”16
Celem tej terapii jest nauczenie pacjenta prawidłowego rozumienia występujących objawów wegetatywnych, restrukturalizacja katastroficznych myśli dotyczących przeżywanych dolegliwości, a także modyfikacja emocjonalnej, poznawczej i behawioralnej sfery działania jednostki.
Bardzo fajna praca. Jak dla mnie przydałaby się jeszcze jakaś metoda, która uczyłaby zaufania do drugiego człowieka. W moim przypadku niestety żadna terapia nie była możliwa gdyż w kontakcie z drugim człowiekiem, po tym jak doświadczyłam psychozy, stres odejmował mi wszelkie zmysły, ocenę sytuacji i myślenie. Nie posiadając żadnej wiedzy z zakresu psychoterapii sama na sobie przeprowadzałam leczenie podobnymi metodami, jednak nadal w kontakcie face to face jestem kulką nerwów. Taką mam obszerną już wiedzę, a nie potrafię wykorzystać. Kto może niech trzyma za mnie kciuki, mam nadzieję że poprawa będzie kwestią czasu.
skomentowano: 2011-04-15 19:37:12 przez: basia
jest taka fajna książka poznawczo behawioralna terapia dzieci i młodzieży i jest w niej wiele zachowań i problemów które rozwiązuje się poprzez konkretną terapię opisaną w tej książce więc może warto zajrzeć do tej książki polecam.
skomentowano: 2011-05-13 11:34:06 przez: kasia
kocham Was za ten tekst...uwierzyłam, że dam radę...bo dam, żadnych nerwic, depresji, leków, alkoholu...dam radę!...ale tekst! dziękuję...
skomentowano: 2011-10-16 23:12:40 przez: malgosiakm
malgosia dasz rade dasz silna jestes i nie jestes sama podaje swoj nr gg 38354414
skomentowano: 2011-10-31 22:12:56 przez: wiola
Praca może i naukowa, ale napisana językiem nie dla ludzi, nie dla zwykłego, obarczonego lękami czytelnika.
skomentowano: 2012-02-18 12:44:44 przez: Lukrecja
Bardzo dokładnie napisane wskazówki jak ma postępowac osoba będąca opiekunem autystyka .Ja musiałam sama jako matka chłopca dziś 18 letniego szukac metod wyciągania syna z choroby bo przez specjalistów i nauczycieli do tej pory jest diagnozowany jako dziecko z upośledzeniem umysłowym w st umiarkowanym czyli nic nie umiejącymi to z zaburzeniami nawet padaczkowymi a on ma po prostu autyzm .W głowie się nie mieści ,ze jak specjaliście mówi matka to on nie myśli logicznie ,nie wysłucha tylko od razu -matka sobie coś wymyśla.Dobrze ,że byłam uparta i nauczyłam go czytac i pisac i tym samym nie dałam zrobic z niego kaleki -żyje w dwóch światach w szkole specjalnej koloruje obrazki a przychodzi do domu i zasiada przed komputerem i czyta to co mu potrzeba .Teraz właśnie wypełniam testy ze strony spectrumasc.com sami siebie sprawdzian zróbcie .
skomentowano: 2013-05-09 11:35:28 przez: Anna
u córki zdiagnozowano zaburzenia osobowości typu borderline. Czytam, sprawdzam dowiaduje sie i niedługo bede bliska obłędu.pozostawiona sama sobie Podczas rozmów z psychiatrą mialam wrażenie ,że patrzy na mnie conajmniej dziwnie ,,o co jej chodzi"" a ja chcę się dowiedzieć jak jej pomóc jak pomóc sobie. To,że jest dorosła (23 lata) nie skreśla mnie z roli matki.Widzę jak się meczy .a gdy jest w tzw dołku dzwoni i prosi ,,mamo pomóż, przytul' Pomagam ,przytulam i jestem bezradna Nie wtrącam się w metody terapeutyczne ( terapia psychodynamiczna)ale widzę że związek z terapeutką zaczyna być na etapie przyjażni
skomentowano: 2013-07-18 13:12:08 przez: ADA
Przepraszam,rozpisałam się a miałam równiez skomentować pracę. Daje mi ona dużo do myslenia a zarazem daje nadzieję ,ze wprowadzenie innych metod terapeutycznych przyniesie jakieś rezultaty (nawet malutkie) Metody terapeutyczne jasno opisane. Nie mnie decydować jaka terapia będzie przynosiła pozytywne zmiany.
skomentowano: 2013-07-18 13:21:49 przez: Ada
skomentowano: 2015-04-04 16:43:31 przez: no
Copyright © 2008-2010 EPrace oraz autorzy prac.